Koszykarska Kotwica Kołobrzeg sprawiła sporą niespodziankę wygrywając na boisku przeciwnika z liderem rozgrywek Sokołem Łańcut 73:71. Tym samym umocniła się na 9 pozycji w ligowej tabeli. Skazywana na pożarcie Kotwica zaczęła odważnie i szybko objęła prowadzenie 10:4. Sokół opanował jednak sytuację i spotkanie się wyrównało. Przed przerwą inicjatywę mieli jednak koszykarze Kotwicy, którzy przez 20 minut minimalnie, ale prowadzili. Świetnie prezentował się Patryk Przyborowski. Po jego trafieniu kołobrzeżanie znów odskoczyli na sześć oczek. Chwilę później dobrą akcją popisał się Dawid Mieczkowski i kołobrzeżanie dali jasny sygnał, ze tego dnia stać ich na sprawienie dużej niespodzianki. Sokół Łańcut wyszedł po przerwie niezwykle zmotywowany i w ciągu trzech minut nie tylko odrobił kilka punktów straty, ale za sprawą Marcina Sroki wyszedł na prowadzenie 50:46. Kotwica przetrwała jednak kryzys i po dwóch trójkach Pawła Pawłowskiego przed decydującą kwartą odzyskała prowadzenie. Ostatnie minuty to wojna nerwów. Gospodarze nie mogli złapać swojego rytmu, a katem lidera okazał się Adrian Suliński. Doświadczony strzelec zdobył dla swojej ekipy ostatnie pięć oczek i sporego kalibru niespodzianka stała się faktem. Następny mecz Kotwica zagra w hali Milenium w sobotę 18 marca. Rywalem będzie Pogoń Prudnik.

Udostępnij

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to TwitterSubmit to LinkedIn