×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 70.

Dziś obchodzimy rocznicę najtragiczniejszej w skutkach katastrofy jaka przydarzyła się jednostce polskiej floty w czasach pokoju. Wielu mieszkańców Świnoujścia wciąż wspomina tamtą koszmarną noc gdy w wielu mieszkaniach wiatr wyrwał okna z futryn, a ulice całkowicie opustoszały.

Mimo fatalnych warunków nawigacyjnych załoga „Heweliusza” zdecydowała się wyruszyć w rejs. Jak się okazało ostatni.
Prom „Jan Heweliusz zatonął podczas nocnego sztormu u wybrzeży Rugii. 14 stycznia 1993 r. Jednostka odbywała rejs na obsługiwanej przez siebie regularnej linii ze Świnoujścia do Ystad. Była to najtragiczniejsza katastrofa w dziejach naszej floty. Zginęło w niej 20 marynarzy i 35 pasażerów. Z tonącego statku udało się uratować zaledwie dziewięciu marynarzom.
Izby morskie orzekały w tej sprawie cztery razy, dwukrotnie w pierwszej i dwukrotnie w drugiej instancji.
W miarę upływu czasu werdykty były coraz łagodniejsze . Szczecińska izba bardzo surowo potraktowała dowództwo statku, gdyńska orzekła o winie armatora, Euroafriki, „w stopniu niedającym się ustalić”. Ostatecznie Odwoławcza Izba Morska w Gdyni w styczniu 1999 r. stwierdziła tylko „nieprawidłowe postępowanie” Euroafriki, kapitana i starszego oficera oraz przypisała postępowanie „nasuwające zastrzeżenia” Polskim Liniom Oceanicznym, Polskiemu Rejestrowi Statków i Urzędowi Morskiemu w Szczecinie.

W 2005 r. Trybunał w Strasburgu stwierdził, że orzeczenia izb morskich rozpatrujących ten wypadek zostały wydane z naruszeniem art. 6 ust. 1 Europejskiej konwencji praw człowieka, czyli przez organ pozbawiony przymiotu niezawisłości i bezstronności. Oznacza to formalnie, że zatonięcie „Heweliusza” nie zostało zbadane, jak tego wymaga prawo międzynarodowe od państwa bandery. Na Polsce nadal więc ciąży obowiązek oznajmienia obywatelom i światu, jak doszło do katastrofy. Jednak przez siedem lat nikt nie nakazał wznowić postępowania przed izbami morskimi, chociaż, co do zasady, wypadki morskie bada się z urzędu.

Niezależnie od przedłużającego się postępowania, pamięć tamtych wydarzeń i ich ofiar wciąż jest szczególnie żywa wśród marynarzy.

Autor: Jacek Neptun, zdjęcie: Wikipedia

Udostępnij

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to TwitterSubmit to LinkedIn