Michał Gołkowski,  człowiek - orkiestra, polski pisarz fantastyki, science-fiction i powieści historycznych, był gościem piątkowego spotkania w Bibliotece  Miejskiej.

Jak sam mówi, jego powieści to po prostu spisane kawałki rzeczywistości, a wszystko o czym  pisze już się wydarzyło. Niestety ludzie zatraceni w codziennym życiu szybko zapominają o tym co widzieli, czy słyszeli.

Gołkoś, bo tak mówią na Gołkowskiego znajomi, zdradził też, że zaczynając swoje książki, już wie jak się skończą. 

Pisząc powieści autor przyznaje, że inspiruje się osobami ze swojego otoczenia i dodaje antybohaterowie są o wiele ciekawsi, niż ci pozytywni.

Pisarz wyznał także, jak źle się czuje po zakończeniu każdej powieści.

Podczas spotkania w bibliotece, Michał Gołkowski stworzył wyjątkową atmosferę - sprawił, że jego uczestnicy czuli się swobodnie dyskutując z nim, czy zadając pytania.

 

Udostępnij

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to TwitterSubmit to LinkedIn