W atmosferze awantury, podejrzliwości, personalnych wycieczek i wzajemnych pretensji radni dokonali zmian w statucie rady miasta, dotyczących w szczególności poszczególnych komisji. 

Propozycja wprowadzenia do porządku obrad punków o wyborze komisji stałych rady miasta  wywołała ogromne niezadowolenie opozycji. Radni, którzy wcześniej spotkali się  z przewodniczym Bogdanem Błaszczykiem i omawiali te zmiany przypomnieli, że zapowiadano drugie tego typu spotkanie.

Dyskusja o komisjach, o składach liczbowych i osobowych trwała zarówno na początku jak i po przyjęciu tych punków do porządku obrad, w trakcie ich procedowania. Największe zastrzeżenia dotyczyły liczby członków Komisji Rewizyjnej. W pierwszej wersji miało w niej pracować 7 osób. Chętnych było więcej. 

- To atak na demokrację. To jest demokracja po kołobrzesku – grzmiała Zielińska. - Nie wolno radnym ograniczać pracy w żadnej komisji.

- Nóż w kieszeni mi się otwiera, jak radna Zielińska, która tak teraz drze szaty na temat obrony demokracji, co mi powiedziała 3 lata temu, kiedy pytałem czemu nas tak traktujecie, czemu dajecie nam dwa miejsca w komisjach ...- pytał D. Zawadzki. Interwencja przewodniczącego spowodowała, że Zawadzki nie dokończył i nie powiedział, że 3 lata temu, kiedy większość w RM miały kluby PiS i J. Woźniaka, w którym była I. Zielińska, wychodziły z złożenia że „większość ma zawsze rację”. A wtedy ograniczenia w liczbie członków komisji były. Ale co ważne. Takie motto towarzyszy każdej większości w RM. A powiedzenie, że punt widzenia zależy od punktu siedzenia w RM jest idealnie zobrazowane. Choć wczoraj większość jednak poszła na pewne ustępstwa. Nowy Kołobrzeg wprowadził poprawkę do proporcji przewodniczącego, i Komisja Rewizyjna będzie liczyła 9 osób. Ale o ile na siedem komisji, trzech szefami będą radni opozycyjni, to wszyscy zastępcy zostali wybrani  już tylko z Kołobrzeskich Razem i Nowego Kołobrzegu.

 

Udostępnij

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to TwitterSubmit to LinkedIn