
Miasto nieprzyjazne taksówkom?
Remonty w mieście, reorganizacje ruchu, niejednokrotnie wpływają na zmniejszanie ilości postojów dla taksówek. Nie mamy gdzie się podziać, wszędzie zakazy, mówi nam właściciel jednej z korporacji taksówkarskiej. Miasto odpowiada.
Ciągle jest jakaś reorganizacja ruchu, przebudowa ulic czy ścieżek rowerowych, i za każdym razem jak jest jakiś remont to zabierają nam kolejny postój, mówi Ryszard Szyszkowski, właściciel firmy Nord Taxi Kołobrzeg. Według Ryszarda Szyszkowskiego, w czasie kiedy zmniejszano ilość postojów, w mieście przybyło około 200 taksówek. Jeszcze kilka lat temu, jak mówi, było niecałe 300, teraz blisko 500. Licencje taksówkarskie wydawane są w urzędzie miasta. Dużym problemem są także zakazy, które uniemożliwiają taksówkarzowi podjechać, zatrzymać się na chwilę i zabrać klienta. Jednym z takich miejsc jest dworzec PKS. Osoby zamawiające taksówkę muszą podejść z bagażem pod dworzec PKP, na co niejednokrotnie się skarżą. Jak tłumaczy Ryszard Szyszkowski, tu chodzi jedynie o komfort pasażerów, nie taksówkarzy.
Zapytaliśmy w mieście, jak wygląda temat z miejscami postojowymi dla taksówek. Jestem bardzo zaskoczony, ponieważ te postoje które są w miejskich pasach drogowych one istnieją od lat, nie są ani zmniejszone ani polikwidowane, mówi Michał Kujaczyński. Jak przyznaje rzecznik taksówek z roku na rok przybywa. Przypomniał także, że w 2011 roku została zniesiona możliwość, żeby Rada Miasta ograniczała limity na licencje. I od tamtej pory, jeżeli ktoś spełnia wszystkie warunki i o taką licencję się zwraca, to taką otrzyma. Jak mówi Ryszard Szyszkowski w samym centrum miasta nie ma takiego problemu z miejscami postojowymi, bardziej na jego obrzeżach. Miasto, jak podkreśla Michał Kujaczyński, jest otwarte na rozmowy z korporacjami taksówkarskimi.
Więcej w materiale wideo.