To było prawdziwe oblężenie - tak można opisać to, co działo się w południe na stadionie gminnym w Dygowie.

Rodzinny Piknik Prawa i Sprawiedliwości przyciągnął sympatyków partii nie tylko z regionu. Znalezienie miejsca parkingowego graniczyło z cudem, samochody i autobusy szczelnie otuliły pobocza. Setki zgromadzonych w każdym wieku. Dziesiątki kamer i fotoreporterów. Największe media ogólnopolskie, regionalne, lokalne i oczywiście politycy - wśród gości wypatrzyliśmy parlamentarzystów i działaczy PiS ze wszystkich szczebli samorządowych.

Wszechobecna atmosfera oczekiwania na najważniejszą postać pikniku gęstniała z minuty na minutę; w końcu po 13:00 na scenie pojawił się prezes PiS, Jarosław Kaczyński. W krótkim przemówieniu poruszył temat nadchodzących wyborów, zmiany konstytucji, planów Prawa i Sprawiedliwości na przyszłość. Zacytował również słowa swojego ś.p. brata - Nie ma silnej Polski bez silnego Pomorza Zachodniego! Entuzjastyczny tłum co chwilę skandował imię mówcy, nie obyło się bez kilkukrotnego odśpiewania "Sto lat".

Po części oficjalnej, Jarosław Kaczyński w towarzystwie ochrony z trudem przebijał się przez zgromadzonych - każdy chciał go zobaczyć z bliska, zrobić pamiątkowe zdjęcie, poprosić o autograf, czy po prostu podzielić się swoją historią. Większość uczestników pikniku, to zadeklarowani wyborcy Prawa i Sprawiedliwości o jasnych i zdecydowanych poglądach - można było m.in. usłyszeć "- Prezes, to święty człowiek!", " - Taki wielki człowiek raz na tysiąc lat się zdarza!" lub "- Wyleczmy Polskę z podskórnej władzy komunistów!". Po około godzinie Jarosław Kaczyński opuścił teren stadionu.

Sympatycy pozostali na płycie boiska robili pamiątkowe zdjęcia, przy grochówce i kiełbasie z grilla prowadzili polityczne dysputy. Można było posłuchać ludowych zespołów i przyśpiewek czy zakupić regionalne miody, sery, wędliny i rękodzieło.

 

 

 Foto & video: Daniel Pawlak

 

Udostępnij

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to TwitterSubmit to LinkedIn