Popełniali przestępstwa, zostają deportowani

Cudzoziemcy, którzy dopuszczają się w Polsce naruszeń prawa, nie mogą liczyć na pobłażanie. Przekonali się o tym dwaj obywatele Ukrainy, zatrzymani w zeszłym tygodniu przez Policję, którzy pod eskortą Straży Granicznej zostali deportowani do swojego kraju.

Dwóch kolejnych cudzoziemców spotka to samo, gdy opuszczą zakłady karne, w których odbywają karę pozbawienia wolności.

Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Kołobrzegu wręczyli trzem Ukraińcom i Gruzinowi decyzje o zobowiązaniu cudzoziemca do powrotu, bo „wymagają tego względy obronności lub bezpieczeństwa państwa lub ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego lub interes Rzeczypospolitej Polskiej”. Postępowanie prowadzili strażnicy graniczni z Kołobrzegu. Pierwszy z deportowanych obywateli Ukrainy otrzymał zakaz ponownego wjazdu na terytorium RP i innych państw obszaru Schengen na okres 6 lat. Mężczyzna w trakcie pobytu w Polsce dopuścił się szeregu przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu, m.in. ugodzenia nożem Gruzina, jazdy samochodem pod wpływem alkoholu i spowodowania wypadku, złamania zakazu prowadzenia pojazdów. Drugi otrzymał zakaz ponownego wjazdu do Polski i innych państw Schengen na okres 5 lat. Wielokrotnie wchodził w konflikt z prawem w sferze karnej, specjalizował się w kradzieżach. Zostali deportowani na Ukrainę.

Deportacji nie unikną też pozostali dwaj cudzoziemcy – Ukrainiec i Gruzin, którzy z Polski uczynili sobie zakątek do dokonywania przestępstw. Oni także otrzymali już decyzje nakazujące im opuszczenie naszego kraju. Pierwszy ponad 10 razy dokonywał oszustw i obecnie do maja 2026 roku przebywa w zakładzie karnym. Drugi dopuścił się w Polsce szeregu przestępstw m. in. jazdy samochodem pod wpływem narkotyków i spowodowania wypadku, ale też złamania zakazu prowadzenia pojazdów i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ten mężczyzna do czerwca przyszłego roku odbywa karę pozbawienia wolności w jednym z zakładów karnych. Po wydaleniu z Polski nie będą mogli ponownie wjechać tu wcześniej, niż odpowiednio po pięciu i sześciu latach.