W sobotę na placu przy ulicy Wojska Polskiego, w miejscu w którym dotychczas znajdował się lokalny parking, odbył się protest mieszkańców, którzy chcieli zgłosić swój sprzeciw wobec budowy w tym miejscu parku kieszonkowego.

W proteście uczestniczyło kilkudziesięciu mieszkańców, a także radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Jak informowaliśmy, wszystko zaczęło się od momentu postawienia przez jedną ze wspólnot, przy skrzyżowaniu ulic Solnej i Wojska Polskiego, szlabanu na drodze prowadzącej do terenu, który należy do wszystkich mieszańców, czyli do miasta. Jednak wspólnota miała prawo postawić szlaban w tym miejscu, bo teren na którym go zamontowano należy do niej. Ale tym samym odcięła miejską działkę, czyli teren na którym dotychczas parkowały samochody, od możliwości dojazdu do niej przez innych mieszkańców. Wszystko dlatego, że w latach 90-tych dostęp ten nie został przez miasto prawnie uregulowany. Przez wiele lat można było korzystać z tego terenu bez przeszkód, ale po zamontowaniu szlabanu miasto oraz część okolicznych mieszkańców utraciło swobodny dostęp do tej nieruchomości. A każdy kto chciał dostać się na parking musiał zakupić u zarządcy pilota. Jak podkreślił jeden z mieszkańców szlaban był zamykany jedynie w trakcie sezonu letniego, od maja do sierpnia. Potem parking dostępny był i jest dla wszystkich, bo szlaban nie jest zamykany. W związku z tym, że miasto nie chciało być odcięte od własnej działki szlabanem, podjęło decyzję o wybudowaniu drogi dojazdowej do tego terenu. Ale z tym nie zgodziła się wówczas część mieszkańców okolicznych bloków, składając w tej sprawie petycję do miasta. Jak mówił Michał Kujaczyński w tej sprawie odbyło się spotkanie, w którym uczestniczyła prezydent Ewa Pełechata oraz mieszkańcy. Podczas niego zapadła decyzja aby na tym terenie, czyli tu gdzie dotychczas parkowały samochody, stworzyć teren zielony, tzw. park kieszonkowy. Teren został odgrodzony i prace już się rozpoczęły. Mieszkańcy, którzy nie zgodzili się na takie rozwiązanie również złożyli do miasta petycję. Dlaczego park kieszonkowy akurat w tym miejscu, dlaczego kosztem miejsc parkingowych, które w Kołobrzegu są na wagę złota? Pytał podczas sobotniego protestu radny Piotr Buda.

Dodatkowo Łukasz Mielnikiewicz wskazywał, że z rozmów z miastem jeszcze podczas konsultacji w 2022 roku, wynikało że teren zostanie użyczony wspólnotom mieszkaniowym, jeżeli te się porozumieją. Czterech zarządców się porozumiało w tej kwestii, jednak miasto odmówiło, i to kilkakrotnie. Podczas sobotniego protestu obecni byli zarówno mieszkańcy, którzy sprzeciwili się pierwszej decyzji miasta o budowie drogi dojazdowej do tego terenu, jak i ci którzy nie chcą tu parku kieszonkowego. Ktoś próbuje nas skłócić, mówił jeden z mieszkańców. Jak wskazują mieszkańcy, miasto odgrodziło teren słupkami już dwa dni po złożeniu przez nich petycji. To zostało zrobione po złości, mówili. Piotr Buda liczy na konkretne rozmowy z miastem dotyczące tego terenu i wypracowania kompromisu. Do tematu wrócimy.

Więcej w materiale poniżej.

Dodaj komentarz

Komentarze na portalu informacje.kolobrzeg.pl są własnością ich twórców. Administrator portalu nie ponosi odpowiedzialności za opinie pozostawione w serwisie. Jeśli jakikolwiek komentarz uważasz za niestosowny lub narusza jakiekolwiek zasady komentowania w serwisie napisz na adres: studio@tkk.pl

Kod antyspamowy
Odśwież

Udostępnij

Submit to FacebookSubmit to Google PlusSubmit to TwitterSubmit to LinkedIn